Nocne życie, szalone imprezy i zero strachu. Tak żyje się na Kubie. Jednak... do czego to doprowadzi?
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
- Mhm. - Dokańczam drinka i kładę go przed sobą.
Zostało mi jeszcze trochę czasu, więc mogłabym tu na razie zostać.
Offline
Po chwili wracam w miejsce gdzie siedziała dziewczyna.
- To jak kolejny? - pytam zaciekawiony
Offline
Kręcę głową.
- Już mówiłam, że nie mam w planach się dzisiaj upić. Jutro mam pracę.
Offline
- Rozumiem. - wciąż nie znam jej imienia
Offline
- A ty? Jutro tak samo? - Unoszę brew. - W sensie, praca w barze.
Offline
- Nie pracuje co drugi dzień. Kiedyś trzeba się wyspać. - uśmiecham się.
Offline
- Taa, trzeba. - Mamroczę pod nosem. - Ale nie wszyscy o tym wiedzą.
Offline
- Co masz na myśli? A tak w ogóle zdradzisz mi swoje imię? - rzuciłem
Offline
- Um... Christine. - Mówię. - Chodzi mi o ludzi, którzy nie mają wyboru i praktycznie codziennie muszą być w pracy na konkretną godzinę. To bywa dosyć... męczące.
Offline
- No niestety. - Nastała cisza...
Offline
- I wydaje mi się, że powinnam się też zbierać, jeśli chcę jutro wstać do pracy. Miło się rozmawiało... - Zaraz, jego imię. - Noah.
Offline
- Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Wpadaj częściej. - "puściłem oczko"
Offline
Powstrzymuję się od przewrócenia oczami.
- Postaram się. - Kiwam głową, wstaję i wychodzę z klubu. - Cześć, Noah.
Offline
- Narazie! - podchodzę do stolika gdzie siedzą dwie dziewczyny - Cześć. Co podać?
Offline
Strony: Poprzednia 1 2